Moi mili zamykamy cykl świętokrzyski. Na pewno znajdą się tacy, którzy powiedzą, że jest tam jeszcze
sporo ciekawych miejsc, przecież nie napisałeś nic o Kielcach, Sandomierzu, Dębie
Bartku czy Parkach Krajobrazowych. Rzeczywiście tak jest, ale przyznam wam, że
w tych miejscach nie byłem a siedzenie w jednym temacie też zaczyna mnie męczyć
powoli. Dlatego postanowiłem, że czas zakończyć region Świętokrzyski złożyć go
do kupy w kilka wycieczek i nieco zmienić sposób pisania. Od następnego postu
Postanowiłem pisać w sposób bardziej rozproszony, bardziej skacząc po tematach.
Mam nadzieję, że wprowadzenie takiej różnorodności przypadnie wam do gustu, a
mi nieco ułatwi pracę.
Dużo wiedzy i informacji już za nami
dlatego warto by było w końcu spiąć to do kupy i ułożyć jakąś wycieczkę. Zanim
jednak wyruszymy w góry warto znać kilka podstawowych zasad liczenia trasy.
Dużo osób patrząc na mapę górską i na opis szlaku zwraca uwagę tylko na
kilometry, a nawet w dosyć niskich górach takich jak Góry Świętokrzyskie może
to być dla nas nieco omylne. Inną popularną miarą są czasy przejścia zaznaczone
na mapie. Możemy ufać, że osoba która je liczyła uwzględniła czas potrzebny na
podejście pod górę, ewentualnie zejście ze stromizny, ale pewności nie mamy.
Ludzie często korzystają też z miar czasowych oznaczonych na szlako wskazach,
ale przyznam wam że z ich jakością tez bywa różnie sam kiedyś idąc z ekipą
harcerzy z Łysej Góry na Łysicę pokonaliśmy dystans w prawie 2 razy krótszym
czasie niż to było oznaczone na szlakówce.
Dlatego mi bardzo przypadła do
gustu miara, którą uczono mnie w PTTK. Otóż tam już ponad 60 lat temu
opracowano Górską Odznakę Turystyczną (GOT), a w jej regulaminie istnieje zapis
że:
1 punkt GOT = 1 km w terenie lub suma 100m pionowego podejścia
Wiedząc, że średnie tempo turystyczne
to 15 min/km, a szybkie tempo piesze to 10 min/km oraz uwzględniając przerwy na
odpoczynek i zwiedzanie można w prosty sposób przy pomocy mapy lub gotowych
tras z Regulaminu GOT wyliczyć czas spędzony w górach. Wadą tego systemu jest
to, że nie uwzględnia zwiększonego czasu przy bardzo stromych zejściach, ale to
już zostawiam waszemu zdrowemu rozsądkowi. Przy poniższych wycieczkach będę
wiec stosował miarę GOT.
Łysogóry
Zaczniemy od najwyższego i
najpopularniejszego pasma Gór Świętokrzyskich.
Trasa nr 1. Dla Niedzielnych Turystów część wschodnia. 11
GOT czas przejścia 3-5 h
Widać Święty Krzyż! |
Jest to trasa, którą pokonuje
70-90% osób przyjeżdżających w Góry Świętokrzyskie. W sezonie z parkowaniem
może być różnie, więc naszą podróż możemy zacząć nawet z małego ryneczku w centrum
osady Nowa Słupia. Kierujemy się na czerwony szlak, chętni mogą wpaść na chwilę
do Muzeum Starożytnego Hutnictwa, które mieści się tuż przy naszym wejściu do
Świętokrzyskiego Parku Narodowego. Przy pomniku Emeryka kupujemy bilety,
pamiętamy o zniżkach i o tym, że możemy je wykorzystać w kilku punktach, a
zdobywający odznaki i chętni biorą sobie pamiątkową pieczątkę. (W 2010 roku
było 50lecie Parku dlatego wszystkie są bardzo ładne) Następnie wspinamy się 6
GOT-ów w górę mijając po drodze drogę krzyżową i jeden bardziej męczący moment w
górnej części podejścia (na szczęście jest tam balustrada) i powoli naszym
oczom ukazuje się tak znany Klasztor na Świętym Krzyżu. Najgorsza wspinaczka za
nami, można odpocząć na dziedzińcu, jest tu też dużo kramów z pamiątkami i
różnego rodzaju żarciem. Chętni wpadają do Klasztoru – ci, którzy chcą mogą zafundować
sobie dłuższą wycieczkę, pozostali mogą liczyć, że któryś z Nowicjuszy
oprowadzi nas za free po 4 salach z historią klasztoru. Po zwiedzaniu klasztoru
koniecznie wchodzimy na wystawę ŚPN! Wejście od strony zachodniej, zwiedzanie
jednokierunkowe niech was nie zmyli napis na dziedzińcu głównym Wystawa
Przyrodnicza ŚPN, z tej strony się wychodzi. Po 45 minutach oglądania atakujemy
Łysą Górę i znajdujące się tam gołoborze, zdobywamy kolejną pieczątkę i możemy
wracać.
Oczywiście można skomplikować i
uatrakcyjnić trasę przez przejście dookoła Świętego Krzyża, da nam to kilka
dodatkowych GOT-ów i może wydłużyć czas zejścia do 2 h.
Trasa nr 2. Dla niedzielnych turystów część Zachodnia. 8 GOT czas około 2 h
Na szlaku na Łysicę można spotkać porozrzucane kamienie |
Zaczynamy po przeciwnej stronie
ze Świętej Katarzyny. W miejscowości tej możemy sobie obejrzeć klasztor Bernardynek
oraz muzeum geologiczne a także zjeść nieco frykasów. Po stosunkowo krótkich
oględzinach atakujemy szczyt Łysicy, najwyższego wzniesienia Gór
Świętokrzyskich. Podróż w górę jest dosyć krótka, po drodze mijamy źródełko św.
Franciszka, na szczęście lub niestety podejście pod nią do najbardziej
lightowych nie należy. Uwierzcie mi można się nieco spocić, aczkolwiek Park
daje turystom coraz więcej pomocy dlatego pod drodze zaczęły się pojawiać ładne
kładki balustrady i ławeczki. Po kilkudziesięciu minutach jesteśmy już na
górze, mijamy jeszcze tylko całkiem pokaźne gołoborze i już jesteśmy przy
krzyżu i tabliczce wysokościowej. Nie zapominamy oczywiście o pamiątkowej
fotce, nieco odpoczywamy napawając się widokiem gołoborza i wracamy do
Katarzyny.
Trasa 3. Wokół Łysicy przez Kakonin 18 GOT czas przejścia około
5-6,5 h
Strudzeni turyści mogą odpocząć w Kakoninie |
Osoby, które chcą sobie utrudnić
nieco wycieczkę nr 2 mogą wyruszyć na trasę wokół Łysicy. Do momentu wejścia na
Łysicę jest dokładnie tak samo. Następnie jednak kierujemy się na wschód podążając
dalej czerwonym szlakiem do kapliczki św. Mikołaja, by niedługo buczynowym
lasem zejść do Kakonina gdzie odpoczywamy w specjalnie przygotowanym do tego
celu przybytku. Tu niestety kończą się już góry, a komunikacja lokalna jest
dosyć marna, dlatego przyjdzie nam rąbnąć połowę trasy po asfalcie – polecam mieć
na takie wypadki sandały zamiast ciężkich butów żeby sobie nie odparzyć stóp.
Trasa 4. Zdobywcy Łysogór! 27 GOT 8-9 h
Trasa dla najbardziej
hardcorowych turystów oraz dla tych co źle policzyli Punty GOT. Przyznam się,
że kiedyś przeszedłem tę trasę (rozszerzoną) zaczynając swoją przygodę z
organizacją górskich wycieczek i moje nogi bardzo mocno to odczuły, a
uczestnicy byli zadowoleni dopiero na następny dzień.
Pomnik Katyński |
Możemy zacząć ze wschodu lub
zachodu, dla mnie lepszą opcją jest wejście od strony Nowej Słupi. Nie ma się
za bardzo jak zgubić ciągle łoimy czerwonym szlakiem. Tak jak w pierwszej
wycieczce wspinamy się na Święty Krzyż, tam jesteśmy tylko na chwilę ze względu
na długą trasę. Następnie chwilka na gołoborzu na Łysej Górze, pamiątkowe zdjęcie
i już idziemy w stronę przełączy Huckiej. Po drodze jeszcze tylko Pomnik
Zbrodni Katyńskiej i już za chwilę jesteśmy w sercu Świętokrzyskiego Handlu
Turystycznego. Omijamy tabuny rodziców z dziećmi i pielgrzymów i ruszamy na
dziewicze stoki Łysogór. Trasa niestety prowadzi nas skrajem Parku tuż przy
otulinie i dosyć długo bez specjalnych atrakcji. Największa z nich jest widok
lasu bukowego i przecinające szlak co jakiś czas żyłki strumyków. Po
kilkugodzinnym marszu docieramy do Kakonina i lecimy na Łysicę. I tu już
niedaleko do Świętej Katarzyny.
Trasę można rozszerzyć skręcając
tuż przed Świętą Katarzyną przy pomniku Żeromskiego nieco na północ na
Niebieski szlak. Tym sposobem kierujemy się w stronę Bodzentyna, szlak jest
nieco zaniedbany bo rzadko uczęszczany, na trasie znajdą się nawet zabagnienia.
Ale taka podróż daje nam dodatkowych 8 GOT czyli ponad 2 h marszu. Łącznie
można się naprawdę nachodzić 35 GOT przy dziennej normie dla powszedniego
turysty około 30.
Trasa nr 5. Królewskie Świętokrzyskie 15 GOT 4-6 h
Zamek góruje nad okolicą |
Jest to troszkę utrudniona wersja
znanego nam ze szkolnych wycieczek scenariusza. Zaczynamy spod Jaskini Raj.
Możemy najpierw zwiedzić Muzeum Neandertalczyka, a następnie główną atrakcję
czyli Raj. Po 45 minutowym zwiedzaniu wyruszamy na szlak. Z czarnego rowerowego
przechodzimy w niebieski pieszy i idziemy w stronę Jaskini Piekło, o której
słyszeliśmy przy okazji zwiedzania Raju. Po kilku kilometrach kluczenia lasem
docieramy do celu chwilę oglądamy i możemy iść w stronę Chęcin. Tam czeka na
nas wspaniale górujący nad okolicą Zamek Królewski. Mam nadzieję, że w tym sezonie
już w pełni otwarty.
Trasa nr 6. Suchedniów od 4 do 28 GOT
Wszyscy miłośnicy przyrody
powinni wybrać się na tę trasę. Długość jest zróżnicowana w zależności od tego
jak bardzo ją lubimy. Możemy zacząć np. przy PKP w Zagańsku i stąd skierować
się do Słynnego Dębu Bartek, niestety był ostatnio dewastowany. Na tym lub powrocie do kolei może się skończyć
nasza wycieczka, ale szukających większych wrażeń kierując się na północ zielonym
szlakiem dojdą do Suchedniowsko-Oblęgorskiego Parku Krajobrazowego. Można tu
zrobić naprawdę porządną trasę lub pętlę spacerując po pięknych tętniących życiem
lasach. Jej długość zależy tylko od nas!
Trasa nr 7. Bezludzie 23 GOT
7-8 h
Jeżeli chcecie doznać prawdziwego
bezludzia w górach to zapraszam was do przejścia pasmem Jeleniowskim i
związanym z nim Jeleniowskim Parkiem Krajobrazowym. Wydawałoby się, że tak
bliska Nowej Słupi cześć Gór Świętokrzyskich jest chociaż trochę eksploatowany
ale nic bardziej mylnego, Święty Krzyż i Łysica wysysają wszystkich turystów w
okolicy. Kiedyś razem z bratem powziąłem chęć zaatakowania tego przejścia.
Zaczynamy w okolicach Baćkowic i kierujemy się na szlak czerwony, który
prowadzi nas cały czas, przed dobrym wejściem w góry na dosyć ostrym zakręcie
mijamy cmentarz z pierwszej wojny światowej i w sumie to tyle z atrakcji. Szlak
wydaje się ładnie zrobiony i dosyć prosty, ale gdzieś w ¾ nam się zaczynał
lekko urywać w dosyć niezłej gęstwinie, więc było trochę łojenia na przypał. Po
perypetiach z końcówką szlaku wychodzimy na ostatnią prostą i możemy skierować
się w stronę Nowej Słupi lub nieco dalej na Chełmową Górę by podziwiać
stanowiska ekologiczne w postaci ogromnych mrowisk. Przyznam się, że szedłem tą
trasą w środku lipca i spotkaliśmy tam późnym popołudniem, aż całą jedną osobę
z pobliskiej wioski, która robiła trening biegowy przez las.
Trasa nr 8. Wokół Starachowic 18 GOT 5-7 h
Trasę zaczynamy w okolicach
Starachowic przy tamie Zalewu Lubianka. Podziwiamy malowniczy widok i pieniącą
się pod nami wodę i ruszamy przez las. Tu podróżując trasami Sieradowickiego
Parku Krajobrazowego mamy 2 opcje. Możemy np. pójść w stronę Wąchocka by
obejrzeć klasztor cystersów, po czym wracamy z powrotem do Starachowic tą samą
lub skróconą drogą. Drugą opcją jest wejście głębiej w las by przekonać się w
jakich warunkach spotykali się partyzanci Ponurego na Wykusie i też zawracamy
się do punktu wyjścia.