wtorek, 4 listopada 2014

Na włościach krakowskich Biskupów

Miasto Bodzanta



    Niedaleko Łysicy na północnym skraju Łysogór tuż za Miejską Górą leży Bodzentyn. Od początku swojego istnienia był miastem będącym w posiadłościach biskupich, nawet sama nazwa pochodzi od imienia jego założyciela biskupa Bodzanta, który sytuował miasto na prawie magdeburskim. W połowie XIV wieku jego następcy otoczyli je murem obronnym oraz postawili tam zamek. Nawet król Władysław Jagieło wybierając się na Krzyżaków zahaczył o sanktuarium na Świętym Krzyżu, a następnie właśnie w zamku biskupim w Bodzentynie przyjmował poselstwa od książąt pomorskich. Może właśnie dzięki temu już parę lat później właściciel wyjednał u władcy nowe przywileje miejskie, co pozwoliło miastu na szybki wzrost gospodarczy. Przybywało wielu rzemieślników, zwiększała się liczba jarmarków, w końcu w połowie XVI w. przebudowano zamek na pałac, a większość zawodów miała swoje cechy rzemieślnicze. Wiek XVII i XVIII to dalszy rozkwit przemysłu, coraz bardziej specjalistycznego. Powstała fabryka luster, porcelany, a także hamernia. Rządy biskupie kończą się jednak z rozbiorem polski, w 1797 roku.
          Bodzentyn trafia pod zabór austriacki zostaje zniszczony ratusz i część murów obronnych. Po okresie Księstwa Warszawskiego trafia jednak pod władanie carskich. Miasto bierze czynny udział w powstaniu styczniowym, nawet odbyła się tu nierozstrzygnięta bitwa z garnizonem rosyjskim. Oczywiście konsekwencją tego jest degradacja Bodzentyna do osady i upadek gospodarczy. XX wiek to wzrost ilości ludności, aczkolwiek nadal większość zajmuje się rolnictwem, natomiast bodzentyńscy żydzi handlem. Podczas II wojny światowej okoliczna ludność działa aktywnie w oddziałach partyzanckich, głównie pod wodzą Jana Piwnika „Ponurego”. W Bodzentynie hitlerowcy zorganizowali także getto żydowskie, w którym byli przetrzymywani judaiści z Bodzentyna, Kielc, Łodzi a nawet Płocka. We wrześniu 1942 Niemcy zorganizowali także łapankę osób zaangażowanych w konspirację.  Cała osada została rankiem otoczona, a lokalna ludność wywleczona na rynek. Potem sprawdzano ich tożsamość, a osoby wskazane przez konfidentów zostały poddane egzekucji przy pomocy nabojów dum dum. Łącznie ofiarą hitlerowców padło wtedy 39 osób.

 Bodzentyn dziś


     Dziś Bodzentyn jest małym miastem, w którym zlokalizowano gminę miejsko-wiejską, znajdziemy tu także dyrekcję Świętokrzyskiego Parku Narodowego. Oczywiście bogata historia zaowocowała licznymi obiektami turystycznymi. Najłatwiej jest wpaść na ruiny biskupiego pałacu, które górują nad całą okolicą. Stan ich jest dosyć słaby, w zasadzie można się tylko domyślać założenia architektonicznego, aczkolwiek gdy się podejdzie i porówna wysokość człowieka (tak jak na zdjęciu), to widać że krakowscy ekscelencje lubili zapewne luksusy. Jedna kondygnacja pałacu ma na pewno ponad 4 m wysokości.
Ruiny robią wrażenie
Gotycki kościół w Bodzentynie


    Tuż obok stoi gotycki kościół, całkiem niebrzydki, a na cmentarzu symboliczna mogiła ofiar rozstrzelania z 1942 r. Chętni mogą też przejść się na szczątki murów obronnych, a zapaleńcy zachwycić się średniowiecznym układem miasta na prawie magdeburskim z dwoma rynkami. Można tu też oglądać zagrodę Czerniakiewiczów, która jest jednym z ciekawszych zabytków etnograficznych należących do oddziału Muzeum Wsi Kieleckiej.
     Zachęcam do odwiedzenia tego miasta, jest to niezła baza wypadowa w Łysogóry, szczególnie gdy ktoś porusza się samochodem. Można tu też całkiem tanio się przespać, chociażby w przestronnym PTSMie. Niestety komunikacja publiczna do najbliższych miejscowości bywa utrudniona (najprościej będzie do Świętej Katarzyny), ale chyba to urok świętokrzyskiego, że pomimo bardzo dobrej jakości sieci dróg to żeby przedrzeć się autobusem o 20 km trzeba wyjść z siebie i stanąć obok.
Tablica pamiątkowa na lokalnym cmentarzu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz