środa, 4 marca 2015

"Ponury" Wykus

Świeżo po Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych chciałbym przybliżyć wam historię największego zgrupowania partyzanckiego II wojny światowej w regionie Świętokrzyskim na tzw. Wykusie.


Na Wykusie

 

W lasach pomiędzy linią Starachowic i Wąchocka, a wioskami od strony Łysogór znajduje się wzniesienie Płaskowyżu Suchedniowskiego o wysokości 326 m n.p.m., główny węzeł szlaków nizinnych. Na zboczach góry znajduje się rezerwat przyrody Wykus, którego przedmiotem ochrony jest część rzeki Lubianki z malowniczymi zboczami, wąwozami i zespołami leśnymi.

Wykus ze względu na swoje położenie niejednokrotnie stanowił bazę polskich partyzantów. Podczas powstania styczniowego stacjonowali tu powstańcy dowodzeni przez Mariana Langiewicza. W trakcie II wojny światowej znajdowały się tu obozy żołnierzy polskiego podziemia, najpierw pod dowództwem mjr Henryka Dobrzańskiego "Hubala", później Zgrupowania Partyzanckie AK "Ponury" – por. cc. Jana Piwnika "Ponurego". 


15 września 1957 r. w miejscu gdzie obozowali w czasie wojny partyzanci odsłonięto kapliczkę z obrazem Matki Boskiej Bolesnej, upamiętniającą poległych w walce o Ojczyznę. Na jej ścianach są umieszczone pseudonimy 123 poległych podczas wojny żołnierzy. Kapliczka otoczona jest murem, na którym obecnie umieszczonych jest już kilkaset tabliczek z nazwiskami zmarłych żołnierzy zgrupowań "Ponurego" i "Nurta". 
Wykus na mapie - znalezione www.garnek.pl

Do dziś w lasach dookoła Wykusu znajdują się liczne mogiły partyzanckie. Jest to miejsce bardzo ważne dla świadomości historycznej społeczności lokalnych, każdego roku, w drugą sobotę czerwca, na Wykusie organizowane są uroczystości upamiętniające poległych żołnierzy Zgrupowań Partyzanckich AK "Ponury". Organizatorami uroczystości są Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej – Środowisko Świętokrzyskich Zgrupowań AK "Ponury-Nurt" oraz Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej Obwód Świętokrzyski. Od pewnego czasu uczestniczą w nich przedstawiciele władz wojewódzkich i poczty sztandarowe świętokrzyskiej policji. 











Major „Ponury”



Jan Piwnik "ponury" -znaleziono www.polska-zbrojna.pl
Jan Piwnik „Ponury” – jeden z najbardziej znanych ludzi regionu Kieleckiego. Miał to szczęście, że część swojej młodości spędził w jeszcze wolnej ojczyźnie. Przed wojną pracował w policji Państwowej. Niestety nie zbyt długo, bo po 5 latach wybucha II wojna światowa. W wojnie obronnej 1939 r. uczestniczył jako dowódca kompanii w Zmotoryzowanym Batalionie Policji. Pod koniec września 1939 zaczął wycofywać się ze swoim pododdziałem ze Śląska w kierunku granicy polsko-węgierskiej. Po ucieczce w marcu 1940 r. z obozu internowania na Węgrzech, dostał się do Francji, gdzie wstąpił do pułku artylerii, został niedługo dowódcą baterii artyleryjskiej. Kiedy w czerwcu 1940 r. Francja skapitulowała, „Ponury” na czele oddziału skupiającego rozbitków z różnych polskich jednostek, na jednym z ostatnich statków przedostał się do Wielkiej Brytanii. Tam brał udział w wielu kursach walki konspiracyjnej i spadochronowych. Następnie w 1941 został wcielony do cichociemnych i awansowany do stopnia porucznika.


Nocą z 7 na 8 listopada został zrzucony do Polski w ramach pierwszego lotu cichociemnych. Pierwotnie przydzielony do komórki Oddziału V Komendy Głównej ZWZ-AK, zajmującej się sprawami odbioru zrzutów lotniczych. Koordynował wszystkie sprawy związane z przyjmowaniem kolejnych grup cichociemnych. Następnie zgodnie z własnym życzeniem 13 czerwca 1942 r. objął dowództwo II odcinka "Wachlarza" w Równem. Jednakże krótko po tym został aresztowany wraz z Janem Rogowskim ps. "Czarka" przez żandarmerię niemiecką w drodze na akcję w Zwiahlu. Po 4 miesiącach uciekł z więzienia i dotarł pieszo do Warszawy. Po krótkim odpoczynku i dojściu do zdrowia po przebytej czerwonce otrzymał funkcję inspektora i prowadził szkolenia z zakresu dywersji. 





1.Mgła schodzi z lasu, panie majorze

Mrok się podnosi z chaszczy jak ptak

Już się szkopy nie tułają po borze

Nie jednego przez noc trafi szlag

Jutro do wsi pewnie zejdziemy

Pies nie szczeknie - przecież my swoi

U mej matuli cokolwiek zjemy

Potem nas śpiewem do snu ukoi



I dobrze odpoczniem, nim odejdziem w góry

Lecz co pan major, taki ponury?



2. Do diabła ze śmiercią, panie majorze

Pan z nią szedł w trzydziestym dziewiątym

Potem trza było się z wojskiem łączyć

I miecze ostrzyć daleko za morzem

Myśmy czekali bo wodza brakło

Lichy to zwierz co walczy bez oka

Pisma przysłali i słowo się rzekło

I biały orzeł z góry spikował



I w piersi wroga wbił swe pazury

Lecz co pan major taki ponury?



3. To nie był taki zwyczajny bój

Lufa się zgrzała jak bramy do piekła

Mocno się wrzynał w kieszeni nabój

A każda chwila się w wieczność wlekła

Strasznie pan dostał, panie majorze

Jak mi Bóg miły-nie mogło być gorzej

Krew się przelała przez głębokie rany

Archanioł Gabriel otworzył bramy



Pozdrówcie ode mnie Świętokrzyskie góry

Szepnął i skonał major Ponury


Skonał i odszedł, odnalazł swe góry

Sercem bohater - major Ponury


Świętokrzyska Partyzantka



Partyzanci ze zgrupowania Ponury - znalezione www.wikipedia.pl
Z uwagi na działalność w Kieleckiem coraz większej liczby bandyckich grup w marcu 1943 r. KG AK wyraziła zgodę na powołanie oddziału partyzanckiego. W połowie maja J. Piwnik formalnie przyjął funkcję dowódcy Zgrupowań Partyzanckich AK "Ponury". W krótkim czasie stworzył oddział liczący ok. 100 ludzi. 4 czerwca został też mianowany komendantem "Kedywu" Okręgu V Radomsko-Kieleckiego AK. W tym czasie bazą wypadową zgrupowań stał się właśnie nasz Wykus. J. Piwnik był świetnym dowódcą i niezłym cwaniakiem. W niemieckiej fabryce uzbrojenia w Suchedniowie z jego inicjatywy została zapoczątkowana tajna produkcja kopii angielskich stenów, w celu dozbrojenia partyzantów. Latem jego zgrupowania z powodzeniem przeprowadziły szereg akcji dywersyjnych i ataków na obiekty niemieckie, likwidowały też konfidentów, rozprawiały się z bandami rabunkowymi. Ponadto prowadz szkolenie rekruckie z naciskiem na dywersję, minerstwo, opanowanie znajomości broni. Ludność Kielecczyzny uznawała J. Piwnika za przedstawiciela władz i zwracała się do niego m.in. z prośbami o rozwiązywanie sporów sąsiedzkich.

19 lipca zgrupowanym na Wykusie partyzantom J. Piwnika udało się ujść przed pierwszą niemiecką obławą. Pod naciskiem Komendy Okręgu J. Piwnik podzielił swoje zgrupowania, zaś sam w sierpniu oddał się do dyspozycji Komendy Okręgu. 16 września ponownie zarządził koncentrację na Wykusie, aby uroczyście wręczyć żołnierzom sztandar zgrupowań, który ufundowała miejscowa ludność. Jednakże na kilka dni wcześniej dowiedział się o planowanej przez Niemców kolejnej obławie. Nie odwołał jednak koncentracji, gdyż przygotował na wroga zasadzkę. W rezultacie Niemcy odnieśli duże straty, a partyzanci 19 września zgrupowali się na Łysicy. Kilkanaście dni później złożył prośbę o zwolnienie go z funkcji szefa okręgowego Kedywu. Na 28 października wyznaczył ostatnią przed rozłączeniem oddziałów koncentrację zgrupowań. Tym razem Niemcy także przeprowadzili obławę, zadając jednak spore straty partyzantom. Wszystko wskazywało na to, że Niemcy doskonale wiedzieli nie tylko o miejscu i czasie koncentracji, ale nawet o sposobie rozstawienia placówek. Wbrew dotychczasowym zwyczajom, weszli do lasu w nocy i przesiedzieli w nim aż do rana w bezpośredniej bliskości partyzanckiego obozowiska, ktoś z podkomendnych Piwnika musiał dawać cynk. Oczywiście niedługo znaleziono zdrajcę.
Kapliczka na Wykusie - znaleziono www.świetokrzyskipn.org.pl

Po kilku następnych wypadach Piwnik dowiedział się nieoficjalnie, że dowódca Okręgu złożył wniosek dyscyplinarnego zdjęcia go z dowodzenia zgrupowań z powodu narażania ludności cywilnej na represje niemieckie po brawurowych, a – jego zdaniem – niepotrzebnych akcjach, m.in. po pierwszej pacyfikacji Michniowa. 2 stycznia 1944 r. J. Piwnik otrzymał odpis stosownego rozkazu Komendanta Głównego AK. 

 

 

 

 

Okręg Nowogródek - prawie koniec



Jednak nie był to koniec partyzanckiej kariery Piwnika. Na wiosnę 44’ obejmuje dowództwo kompanii szczuczyńskiej Nadniemeńskiego Zgrupowania Partyzanckiego. Jana Piwnika mianowano 1 maja dowódcą VII batalionu, który po miesiącu istnienia przekroczył stan 700 ludzi. Okres maja i początku czerwca Ponury poświęcił na sprawy organizacyjne i drobne starcia z Niemcami. Był doskonałym taktykiem i gospodarzem, stworzył m.in. bazy żywnościowo-zaopatrzeniowe dla swojego oddziału, w których gromadził prowiant dla wojska ściągane sprawiedliwie od okolicznych mieszkańców. Zorganizował też szpital partyzancki. W połowie czerwca przyszedł rozkaz realizacji akcji "Burza". Bataliony działające w rejonie Lidy miały uderzyć na umocnienia niemieckie na granicy, tzw. "stützpunkty", czyli umocnione stanowiska oporu odległe od siebie o 10-12 km. Piwnik uznał, że dla zdobycia niemieckiego umocnienia wystarczy jedna kompania, tym bardziej że wzmocniono ją cekaemem i garłaczem. Dwie pozostałe kompanie rzucił na zastawienie zasadzek, gdyż od strony Mazowsza mogła przybyć niemiecka odsiecz. Niemcy zostali rozgromieni przy praktycznie żadnych stratach po stronie polskiej. Zdobyto dużo broni zarówno w punkcie umocnienia, jak i w akcji dodatkowej 3. kompanii, rozłożonej w zasadzce przy szosie z Nowego Dworu. Apetyt rósł w miarę jedzenia, 16 czerwca zaatakowano kolejny stützpunkt pod wsią Jewłasz, okazało się, że to ostatni bój Ponurego, który poległ podczas ataku. Przed śmiercią miał wyszeptać do znajdującego się przy nim lekarza: Powiedz żonie i rodzicom, że ich bardzo kochałem, i że umieram jako Polak... I pozdrówcie Góry Świętokrzyskie... Pochowano go na cmentarzu w niedalekiej Wawiórce. Jego szczątki zostały w 1987 r. przeniesione do klasztoru cystersów w Wąchocku, a w czerwcu 1988 uroczyście pochowane w klasztornej ścianie, co poprzedziły trzydniowe uroczystości pogrzebowe.



Ciekawostki

 


  • Jan Piwnik od 1990 r. jest patronem Policji świętokrzyskiej. Od 2002 r. policjanci, którzy wykazali się szczególnym poświęceniem i zaangażowaniem w wykonywaniu swoich obowiązków na rzecz bezpieczeństwa obywateli, odznaczani są Odznaką Zasługi imienia mjr. Jana Piwnika "Ponurego", nadawanym przez Kapitułę Odznaki.
  • Jego imieniem nazwano też wiele drużyn harcerskich oraz ulice w kilku miejscowościach, m.in. we Wrocławiu, Kielcach, Krakowie, Łodzi i Skarżysku-Kamiennej, Bydgoszczy oraz Gimnazjum Publiczne w Bodzentynie.
  • W rodzinnych Janowicach istnieje Izba Pamięci, w której zgromadzone są pamiątki rodzinne oraz przedmioty, których używał Piwnik podczas swojej działalności partyzanckiej. Przed domem znajduje się natomiast głaz z metalową tablicą podającą jego krótką biografię. Jego pomnik znajduje się też na rynku w Wąchocku.

źródła: www.wikipedia.pl
            http://ponury-nurt.blogspot.com/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz