czwartek, 28 sierpnia 2014

Najtrudniejszy pierwszy krok…

Dosyć często bywa, że trudno jest nam zrobić ten pierwszy ruch, wykonać pierwszy gest. Czasem odbywa się on w sferze duchowej i jest związany z naszą motywacją lub zmianą nastawienia oraz sposobu myślenia.

Czym jest turystyka?

 

 

Jednakże najważniejszym pytaniem, które chciałbym zadać wam w tym poście jest to, czym dla was jest turystyka? Gdy zapytam o to swoich znajomych, a w szczególności tych harcerskich natychmiast usłyszę masę skojarzeń na zasadzie: rajd, plecak, wysiłek, kilometry, trasa, marsz, przygoda, grupa, skróty itd. Moim jednak zdaniem jest to niepełny często także wykrzywiony obraz turystyki. Bo to wszystko co wymieniliśmy to jedynie jej ciało, czyli metodyka organizacyjna i poruszania się w terenie. Co w takim razie stanowi duszę turystyki?
Ano nazywa się to krajoznawstwo, a na nie składa się wiele pomniejszych aspektów jak regionalna ochrona przyrody, zabytki, architektura, historia, sławni ludzie regionu, etnografia i geologia. Tak na prawdę wędrując, po drodze możemy odkrywać masę różnorakich smaczków, historii, legend dotykać bezpośrednio miejsc i ludzi o których nam kiedyś mówiono w szkole, ale wtedy tylko przy tym zasypialiśmy.

 

Czas na rajd

 

 

Dobry rajd, czy wycieczka to także duże przeżycie emocjonalne i socjalne. Moje najlepsze wspomnienia to sytuacje ciężkie, gdzie w kilku-kilkunastoosobowej grupie trzeba było tworzyć zespół z ludzi, których się ledwo co poznało. Zapewnić sobie jakieś schronienie, czasem ugotować coś wspólnie na ognisku, lub poprowadzić ekipę zimową nocą do bazy noclegowej. To także niezapomniane doświadczenia emocjonalne, poznawanie na szybko i obficie przeróżnych, często bardzo ciekawych ludzi, wspólne śpiewanki turystycznych i nie tylko piosenek oraz wieczory spędzone nad garnkiem herbaty i grami karcianymi. W harcerstwie też nauczyłem się, że każdy dobry rajd musi mieć swoją tzw. „fazę”. Czyli jakąś charakterystyczną odzywkę lub myśl przewodnią. Czasem jedna faza nakręca drugą. Jeśli idziemy większą ekipą fajnym rozwiązaniem jest prowadzić w międzyczasie jakąś grę chociażby prostego „Killera” albo różnorakie konkursy w przerwach.

Jeżeli naprawdę chcemy się zakochać w Turystyce to powinniśmy poznać zarówno jej ciało jak i duszę. Dopiero gdy połączymy jedno z drugim, będziemy mogli w pełni czerpać ze zdrojów turystyki i naprawdę się nią cieszyć. A w następnym poście zapraszam was do pierwszego regionu, z którym będę chciał was zapoznać czyli Gór Świętokrzyskich.
Czytaj dalej »

czwartek, 21 sierpnia 2014

Początki


Mówi się, że człowiek jest sumą doświadczeń.

Turystyka w rodzinie

 

Z bratem nad Morskim Okiem
Wydaje mi się, że moje  turystyczne są na prawdę bogate i przeróżne. Pewnie myślicie, że zaczęło się od rodziny. W pewien sposób tak i w pewien nie. Przez długi czas mieszkałem w małej wiosce przy lesie, tak więc nie było mi obce świeże powietrze i różnorakie spacery. Aczkolwiek rodzice wtedy dopiero powoli się dorabiali, był to okres przejścia z systemu Polski Ludowej na nową Rzeczpospolitą, także nigdy za specjalnie nie wyjeżdżaliśmy ani nie uprawialiśmy jakiejś lokalnej turystyki. Rodzice też nie mieli doświadczeń i przyzwyczajeń z dzieciństwa, raz czy dwa udało nam się nawet pojechać nad jakieś morze albo góry. Jednak generalnie bez szału.




Ksiądz i harcerze



Harcerski Kampinoski Park Narodowy
W zasadzie na dobre swoje zainteresowanie turystyką rozpocząłem na przełomie szkoły podstawowej i gimnazjum. Wtedy to ksiądz z mojej parafii zaczął organizować wycieczki letnie w okolice Tatr i Beskidów Zachodnich - choć wtedy tak na prawdę nie przykładałem wagi do tego gdzie jechaliśmy przecież góry to góry. Weszliśmy na parę szczytów, zwiedziliśmy kilka dolin tatrzańskich. Może właśnie wtedy zaczęła kiełkować we mnie miłość do gór? Niedługo potem postawiłem swoje kroki także w harcerstwie, gdzie udzielam się do dziś. Chyba ta organizacja była jedną z rzeczy na mojej drodze życia, która się przyczyniła do zostania turystą. Nie było roku żeby krocząc harcerskim szlakiem wpaść raz czy dwa do Puszczy Kampinoskiej lub pochodzić na letnim Obozie gdzieś po Mazurach. Na obozie harcerskim też po raz pierwszy zapakowałem się w kajak :) Dziś nie wyobrażam sobie lata, żeby choć raz się w takim urządzeniu nie znaleźć. Harcerstwo to także moje pierwsze kroki organizowania turystki - jednakowoż nieco kulawe bo bez odpowiedniego przygotowania merytorycznego - co nie raz sprawiało, że robiłem spore kilometry z ekipą, która ze mną podróżowała. Jednak wspominam te rajdy bardzo pozytywnie, no i jako młody człowiek mogłem się sprawdzić organizacyjnie już w wieku 17-18 lat.

Turystyczny przełom


Pierwsza Zimówka w Beskidzie Niskim
Prawdziwym mentalnym przełomem był jednak czas studiów, na drugim roku wpadłem na plakat Kursu Organizatora Turystyki PTTK organizowanego przez koło PTTK nr 1 przy Politechnice Warszawskiej. Niestety organizatorzy kursu nie potrafili wzbudzić we mnie takich pozytywnych emocji jak harcerze, dlatego też dzisiaj jestem z kołem związany raczej formalnie (ach te zniżki PTTK). Ale nie powiem poznałem tam kilku bardzo ciekawych ludzi mających duże pojęcie o wędrowaniu, a często nawet utrzymujących się z turystyki no i pierwszy raz mogłem powędrować na wyjeździe zimowym! Samo stowarzyszenie też sprawiało wrażenie ciekawego, szczególnie wkręcił mnie system odznak turystycznych PTTK (podobnież na harcerzy jakoś lepiej działa) oraz system kadry programowej. Udało mi się tutaj zostać nawet Przodownikiem Turystyki Pieszej oraz zrobić kilka innych przydatnych szkoleń. PTTK dało mi możliwość bardziej zdroworozsądkowego podejścia do organizacji turystki, a także dużo szerszego spojrzenia na zagadnienia z nią związane, ale to już temat na następnego posta.
Czytaj dalej »

środa, 20 sierpnia 2014

Hej, hej, hej!

mam na imię Daniel, piszę jako "Dante". Zdaniem, które najlepiej by określało mój charakter to "Jest we mnie zaklęty uporządkowany chaos", dlatego pewnie też postanowiłem pisać tego bloga i dzielić się z wami moimi refleksjami, wrażeniami, relacjami i wspomnieniami. Jeżeli chcesz dowiedzieć się co nieco o moim spojrzeniu na turystykę oraz zobaczyć Polskę moimi oczami i poczuć ją na własnych nogach to jest to odpowiednie miejsce. Na tym małym kawałku internetowego dziennika będę umieszczał moje poglądy turystyczne, krajoznawcze opisy regionów i foto relacje, a także gotowe propozycje tras, które kiedyś sam przeszedłem. Posty będą ukazywać się średnio raz na tydzień, zapraszam do lektury!

Z błękitem nieba!
Czytaj dalej »